NAZYWAM SIĘ
tacos
PRZEBYWAM W
Przytulisko na Wiśniowej - Sandomierskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt
Tacos jestem. I już. Nie lubię kojca, nie lubię zamknięcia, nie lubię dużych samochodów. Lubię za to robić kupę na dachu budy, drzeć kocyki, wywracać miski i sikać tam, gdzie nie wolno. Jestem łobuz. Ale to tak z buntu... Bo ja bym chciał do domu! Chciałbym mieć swojego człowieka, swój kąt, swoją przystań. I wtedy będę inny. Ja to wiem, ja to czuję. Moje łobuzowanie to tęsknota za tym, co miałem i straciłem. Za czasami kiedy byłem tym jedynym, kochanym, zaopiekowanym... Za ten dom i mądrego człowieka oddam żwacza i gnata! I obiecam być najgrzeczniejszym psem świata! I pracować nad brakiem sympatii do tych dużych samochodów...
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę jednorazową na ogólną pomoc Bezdomniakom: